The post Dlaczego Gang Dzikich Wieprzy już nigdzie nie pojedzie? appeared first on Big Biker.
]]>Przyjrzyjmy się jednak wskazaniom box office. Otóż film ten od swojej amerykańskiej premiery 2 marca 2007 do zdjęcia z ekranów, 2 sierpnia 2007, w samych tylko stanach zarobił 168 milionów dolców. Premiery kinowe z dystrybucji poza USA przyniosły dodatkowo 85 mln $. A dane te dotyczą tylko i wyłącznie projekcji kinowych. Do tego należy doliczyć zysk ze sprzedaży DVD, wypożyczalni video i tantiem licencyjnych z pokazów w telewizjach całego świata. Czy to dużo? Jak na Hollywood taka kasa czterech liter nie urywa. Jednak jak na box office z 2007 roku to był naprawdę niezły wynik. „Dzikie Wieprze” zajęły trzynaste miejsce, bijąc na głowę takie produkcje jak „Evan Wszechmogący”, „Ghost Rider” czy „Ocean’s Thirteen”. Dla wielu ludzi wówczas było jasne, że należy pójść za ciosem i szybko wypuścić na rynek drugą część „Gangu Dzikich Wieprzy”. I tak się też miało stać. Powstał szybko scenariusz, nowy tytuł „Wild Hogs: Bachelor ride” i szumne zapowiedzi. Niestety, po jakimś czasie zarząd wytwórni Disneya podjął decyzję… że nie będzie kontynuacji tego filmu… Ups… Widzowie, fani filmu poczuli się rozczarowani. Ale nie tylko oni. Najbardziej wkurzony okazał się Tim Allen, który w wywiadzie dla jednego z filmowych magazynów wyznał: „Mieliśmy rozpocząć zdjęcie w czerwcu, cała ekipa była gotowa, wszyscy cieszyliśmy się na ten film i nagle dowiedzieliśmy się o decyzji Disneya. Jest to dla nas decyzja niezrozumiała, najprawdopodobniej podyktowana jakimiś obliczeniami ekonomicznymi”. Niestety, miał rację, bowiem spece od Disneya uznali, że w lepiej zainwestować kasę w film „Old Dogs” z Robinem Williamsem i Johnem Travoltą. Słyszeliście o jakimś oszałamiającym sukcesie tego filmu (w Polsce wszedł do kin w styczniu 2010 pod tytułem „Stare wygi”)? No cóż… Ja też nie? A najśmieszniejsze jest to, że Hollywood też się zdziwiło – otóż „Old Dogs” zarobiło prawie trzy razy mniej od „Gangu Dzikich Wieprzy”, za co należy się mózgowcom od Disneya medal z ziemniaka i kop w cztery litery na opamiętanie… Ale z drugiej strony….
No właśnie – zastanówmy się czy na pewno powinna powstać druga część „Dzikich Wieprzy”? Moim zdaniem nie. Bo cokolwiek by nie wymyślić i tak nie da się przebić części pierwszej. I nawet pomysł na „Bachelor Ride”, w którym Dude jedzie ratować pub Maggi w Madrycie i na pomoc rusza za nim grupa przyjaciół na motocyklach… nie wydaje się specjalnie kuszący. Są bowiem pewne historie, których się już nie da powtórzyć…
The post Dlaczego Gang Dzikich Wieprzy już nigdzie nie pojedzie? appeared first on Big Biker.
]]>The post Aleja wielkich motocyklistów. Częśc 1: Putt Mossman appeared first on Big Biker.
]]>W krótkim czasie ambitny kaskader opracowuje kilka autorskich sztuczek: w trakcie jazdy stawia drabinę na tylnym siodełku i wspina się po niej, jednocześnie nie tracąc panowania nad motocyklem, przeskakuje baseny, wskakuje do wody, jeździ po szkle lub płonących drewnianych żagwiach. Wszystko oczywiście wśród aplauzu tłumu. Mossman okazuje się również zdolnym PR-owcem: przed każdym występem (nawet w największych pipidówach) odwiedza starannie wszystkie prasowe redakcje, bratając się z miejscowymi pismakami. Za to kochają go tak wielce, że poświęcają jego występom w swoich gazetach całe strony. Ale jego sława szybko przekroczyła granice Ameryki. W 1930 roku znany był już na całym świecie i skwapliwie z tej sławy korzystał. Stworzył program „Putt Mossman & Motorcycle Rodeo Circus”, z którym odwiedził 45 krajów. W samej tylko Japonii show obejrzało 80 tys. ludzi, z młodym cesarzem na czele. Po wojnie, którą odsłużył w marynarce, swoje pokazy prezentował już coraz rzadziej. Jego głównym zajęciem była praca motocyklowego kaskadera w Hollywood. I co najdziwniejsze – klątwa tego zawodu, na skutek której kaskaderzy żyją wyjątkowo krótko, bo padają, jak muchy w kolejnych nieudanych numerach, akurat jego ominęła.
Dożył 88 lat (co jest chyba największym kaskaderskim rekordem wszechczasów) i zmarł dopiero w 1994 r. Do dzisiaj jego biografowie uznają, że jego prawdziwy charakter oddaje pewna historia z 1935 roku, kiedy płynąc statkiem do Japonii napotkał sztorm, jako jedyny wyszedł na pokład, by podziwiać, jak kadłub statku wbija się w potężne fale – cała reszta pasażerów, wraz z załogą, w tym czasie rzygała w kajutach. Kiedy potem będzie opisywał to wydarzenie w wywiedzie dla magazynu „Motocyklista” powie: „Na szczęście los pozbawił mnie motocyklowej monotonii zwykłego skrzyżowania. I za to jestem mu wdzięczny!”
The post Aleja wielkich motocyklistów. Częśc 1: Putt Mossman appeared first on Big Biker.
]]>The post Dlaczego u nas nie kręci się motocyklowych teledysków? appeared first on Big Biker.
]]>Znam budżet tego teledysku. I ta wiedza skłania mnie do apelu do twórców muzycznych klipów: motocyklowy teledysk można u nas zrobić taniej, niż wam się wydaje. Ale jeśli nie spróbujecie, to się o tym nie przekonacie… Z wielką szkodą dla wielkiej, motocyklowej braci złaknionej dobrej muzyki z motocyklami w tle.
A… i jeszcze jeden, bardzo urodziwy smaczek… W tym klipie jest pewna ciekawostka…. Ciekawostka ta nazywa się Natalia i jest obecnie najszybciej robiącą karierę polską aktorką i modelką. Bollywood, Hollywood, Victoria Secret i te sprawy. Ciężko uwierzyć? Sprawdźcie: Natalia podbija Hollywood, Natalia dla Victoria’s Secret. Dla niecierpliwych Natalia pojawia się w klipie w 2.15…
A to już wspomniany klip:
no i zdjęcie ekipy pracującej przy produkcji klipu:
The post Dlaczego u nas nie kręci się motocyklowych teledysków? appeared first on Big Biker.
]]>