Honda Shadow – Big Biker http://bigbiker.pl Fri, 08 Apr 2016 12:51:14 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.5.2 Wiercone wydechy, czyli transmisja z pracy trraktorów http://bigbiker.pl/wiercone-wydechy-czyli-transmisja-z-pracy-trraktorow/ http://bigbiker.pl/wiercone-wydechy-czyli-transmisja-z-pracy-trraktorow/#comments Mon, 19 Aug 2013 08:18:09 +0000 http://bigbiker.pl/?p=116 Kiedyś, pewien znany mi motocyklista postanowił stunningować swoją wiekową Hondę Shadow. Przeróbka ta głównie dotyczyła wydechów i polegała na zastąpieniu oryginalnych rurami dorabianymi. Były śliczne, nierdzewne, gustowne i puste w środku. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Kiedy się bowiem z nim … Czytaj dalej

The post Wiercone wydechy, czyli transmisja z pracy trraktorów appeared first on Big Biker.

]]>
Kiedyś, pewien znany mi motocyklista postanowił stunningować swoją wiekową Hondę Shadow. Przeróbka ta głównie dotyczyła wydechów i polegała na zastąpieniu oryginalnych rurami dorabianymi. Były śliczne, nierdzewne, gustowne i puste w środku. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Kiedy się bowiem z nim umówiłem na parkingu pod katowickim Selgrosem, to kilka minut przed jego przyjazdem ja i inni kierowcy zastanawialiśmy się czy zaczął się właśnie atak z powietrza ruskich MIG-ów 20, w jakiś cudowny sposób zaplątanych gdzieś na katowickim niebie. Dzieci płakały, psy szczekały, a ci, którzy zostali na parkingu, zaczęli się nerwowo rozglądać za możliwością ukrycia w najbliższym schronie przeciwatomowym. W końcu mój znajomy zajechał dumnie na parking i okazało się, że grzmoty, które tak wystraszyły okoliczną ludność dobywają się z jego „stunningowanego” wydechu. Oczywiście gość był przeszczęśliwy – podjechał do mnie z bananem na twarzy i wykrzyknął: „Ale czad, nie?”, co zrozumiałem tylko i wyłącznie z ruchu warg. Szans na usłyszenie czegokolwiek nie było żadnych.

Innym razem wydechy rozwiercił sobie inny kolega. Bardzo się z nich cieszył. Rozpierała go nawet duma. Problem jednak w tym, że na pewnym zlocie motocyklowym trudno było znaleźć chętnego, który chciałby za nim jechać. Ja wytrzymałem piętnaście minut i z bólem głowy, jak po największej popijawie, w końcu zrejterowałem. Jestem przeciwnikiem wiercenia wydechów. Z prostego powodu: otóż spróbujcie na czymś takim, albo za czymś takim jechać kilkaset kilometrów. Po prostu się nie da. Rozumiem argument, że motocykl musi być głośny, żeby kierowcy samochodów szybko się orientowali, że muszą na drodze zaakceptować obecność jednośladu. Jednak bez przesady. Duże motocykle i tak ciche nie są (chyba że mówimy o kredensach, ale akurat w przypadku Gold Wingów o coś innego chodzi), więc podkręcanie sztucznie ich głośności tylko pogarsza sprawę. Co innego tunningowanie wydechów tak, by nie były głośniejsze, ale bardziej basowe. Tu pełna zgoda, a nawet chęć wielka.

A co do argumentu o zwracaniu uwagi kierowców. Hm… ja sobie swego czasu zamontowałem na motocyklu klakson od TIR-a w postaci uroczych, chromowanych trąbek. I nawet fajnie gadały, rzeczywiście przykuwając uwagę kierowców, kiedy było trzeba. Niestety, naleciały mi do nich muchy i zamilkły na zawsze. Rozważam teraz zakup sygnalizacji dźwiękowej z jachtu… Ale to już inna historia i inna szajba….

The post Wiercone wydechy, czyli transmisja z pracy trraktorów appeared first on Big Biker.

]]>
http://bigbiker.pl/wiercone-wydechy-czyli-transmisja-z-pracy-trraktorow/feed/ 1
Mistrzowie prostej… http://bigbiker.pl/mistrzowie-prostej/ http://bigbiker.pl/mistrzowie-prostej/#comments Fri, 09 Aug 2013 09:24:11 +0000 http://bigbiker.pl/?p=55 Kiedyś na jednym z motocyklowych zlotów naszą kolumnę złożoną z kilkudziesięciu Hond Shadow mijał dziarski nastolatek na swoim jakimś plastikowym czymś. Ubrany był z wielką motocyklową gracją – w kwieciste majtasy i klapki. Przejechał, zobaczył trochę prawdziwych motocykli, zawrócił i … Czytaj dalej

The post Mistrzowie prostej… appeared first on Big Biker.

]]>
Kiedyś na jednym z motocyklowych zlotów naszą kolumnę złożoną z kilkudziesięciu Hond Shadow mijał dziarski nastolatek na swoim jakimś plastikowym czymś. Ubrany był z wielką motocyklową gracją – w kwieciste majtasy i klapki. Przejechał, zobaczył trochę prawdziwych motocykli, zawrócił i przejeżdżając obok naszej kolumny postawił swój motorek na tylnym kole. Znaczy się zaszpanował. Jak to na wsi… Odjechał ku swej zagrodzie szczęśliwy, że pokazał nam starym zgredom na chromowanych lamerskich motorkach swoją klasę. Szkoda, że nie mógł usłyszeć komentarzy na swój temat jeszcze tego samego dnia przy wieczornym grilu i piwie. Z pewnością nie miałby już takiego dobrego humoru. Takich miśków zwykliśmy nazywać mistrzami prostej. Bo kiedy droga prosta piłują swoje szlifierki na maksa, kiedy zaś pojawia się zakręt to… tutaj już niestety hamują z pełnymi spodniami. Widziałem takich gości ostatnio jak zjeżdżali (a właściwie usiłowali zjechać) z Równicy, pomiędzy Wisłą i Szczyrkiem. Stroma droga w dół wije się tam pięknymi winklami. Niestety trzech bohaterów na swoich plastikowych rumakach tamowało cały ruch, ponieważ… po prostu nie potrafili zakręcać. Kiedy na jednym z zakrętów ich wyprzedziłem motocyklem obładowanym bagażami i z żoną na tylnym siedzeniu (czyli w wersji w ich mniemaniu maksymalnie zgredziolsko emerytalnej) byli nieco zdziwieni.

I im właśnie dedykuję niniejszy filmik z udziałem motocyklowej japońskiej policji. Oczywiście ku pokrzepieniu serc…

The post Mistrzowie prostej… appeared first on Big Biker.

]]>
http://bigbiker.pl/mistrzowie-prostej/feed/ 4
Niech moc będzie z tobą http://bigbiker.pl/niech-moc-bedzie-z-toba/ http://bigbiker.pl/niech-moc-bedzie-z-toba/#comments Fri, 09 Aug 2013 05:18:57 +0000 http://bigbiker.pl/?p=49 Wielokrotnie na różnych internetowych forach czytałem mniej więcej takie wpisy: „Chcę kupić pierwszy motocykl ale nie wiem jaką moc wybrać. Pomóżcie”. I oczywiście wówczas przez Internet przelewa się fala żądanej pomocy, w której brylują takie kwiatki: „Nie kupuj zbyt małej … Czytaj dalej

The post Niech moc będzie z tobą appeared first on Big Biker.

]]>
Wielokrotnie na różnych internetowych forach czytałem mniej więcej takie wpisy: „Chcę kupić pierwszy motocykl ale nie wiem jaką moc wybrać. Pomóżcie”. I oczywiście wówczas przez Internet przelewa się fala żądanej pomocy, w której brylują takie kwiatki: „Nie kupuj zbyt małej mocy, bo będziesz żałował. Najlepiej zacznij od pięćsetki”. A zaraz potem: „Co ty gadasz, półlitrowy silnik to dla dzieci jest, to w ogóle nie poczujesz że masz motocykl”. I karuzela kręci się dalej: „750? Przecież to nawet nie ma odejścia. Weź i od razu kup 1100!”. I tak dalej i tak dalej. Nowy, nieopierzony adept motocyklizmu dostaje coraz to głupsze rady od coraz większych idiotów. Z każdą kolejną podpowiedzią gdzieś z tyłu głowy rodzi mu się podejrzenie, że zakup motocykla o pojemności 125 to musi być straszny obciach. Taki wstyd i żenua, że nie ma się ani co przyznawać, ani też taką zabaweczką dla przedszkolaków wyjeżdżać na ulicę. I jeśli ta myśl mu się utrwali to rzeczywiście potem decyduje się na zakup motocykla z dużym silnikiem, którego dosiada i którego nie jest w stanie okiełznać. Na którym samo manewrowanie na parkingu przekracza jego możliwości, a cóż tu dopiero mówić o pokonywaniu zakrętów, czy potrzebie gwałtownego hamowania. Tymczasem dla kogoś kto nigdy przedtem nie jeździł na motocyklu jedynym rozsądnym wyborem jest mała moc. Właśnie po to, by się nauczyć, by się oswoić z kontrolą motocykla i by się go nie bać. Zaś te wszystkie opinie o braku odejścia, przyśpieszenia i o tym, że już po miesiącu będzie się rozczarowanym zakupem to po prostu stek bredni. A nawet gdyby miało w tym być ziarenko prawdy – to lepiej być rozczarowanym zakupem i żyć, niż być tymże zakupem zachwyconym leżąc w plastikowym worku. Na motocyklu o pojemności 125 można się tak samo pięknie zabić jak na jakimkolwiek innym. Ja rozpoczynałem swoją motocyklową przygodę na Hondzie Shadow 125 i wielokrotnie udawało mi się ją rozkulać do 120 km/h na godzinę. Mało na widowiskową kraksę?

Moc silnika jest przyjacielem motocyklisty i owszem, ale pod jednym warunkiem. Że to motocyklista doświadczony. Taki, który już opanował podstawowe techniki jazdy i potrafi korzystać z tej mocy również w sytuacjach zagrożenia. Bo często dzięki mocy, dzięki przyśpieszeniu można czasem uniknąć groźnych sytuacji. Jednak kiedy ta moc znajduje się we władaniu delikwenta, który nie wie co to jest przeciwskręt i jak go kontrolować, to do tragedii droga naprawdę bardzo bliska. Zatem jeśli nosisz się z zamiarem zakupu dwóch kółek to zacznij od czegoś małego. Dopiero kiedy w pełni okiełznasz to małe „coś” pomyślisz o dużym. A samo małe „coś”, może ci na początek zapewnić wiele frajdy i bikerskiej radochy. Tych zaś, którzy ci będą wmawiać, że mała moc to obciach możesz kompletnie olać. Oni często giną pierwsi….

The post Niech moc będzie z tobą appeared first on Big Biker.

]]>
http://bigbiker.pl/niech-moc-bedzie-z-toba/feed/ 3