Big Biker » TVN24 http://bigbiker.pl Tue, 22 Jul 2014 07:12:53 +0000 pl-PL hourly 1 http://wordpress.org/?v=3.9.1 Co kraj, to motocyklowy obyczaj… http://bigbiker.pl/co-kraj-motocyklowy-obyczaj/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=co-kraj-motocyklowy-obyczaj http://bigbiker.pl/co-kraj-motocyklowy-obyczaj/#comments Thu, 24 Oct 2013 06:25:00 +0000 http://bigbiker.pl/?p=677 Zacznijmy od złej wiadomości: polskie media już nie wyrabiają normy, jeśli nie znajdą sobie jakiejś sensacji. Nie wystarcza im już byle news. Należy go zatem tak podkręcić, żeby szokował, wnerwiał, budził emocje, polaryzował internetową dyskusję, tworzył zwolenników i zagorzałych wrogów, … Czytaj dalej

The post Co kraj, to motocyklowy obyczaj… appeared first on Big Biker.

]]>
Zacznijmy od złej wiadomości: polskie media już nie wyrabiają normy, jeśli nie znajdą sobie jakiejś sensacji. Nie wystarcza im już byle news. Należy go zatem tak podkręcić, żeby szokował, wnerwiał, budził emocje, polaryzował internetową dyskusję, tworzył zwolenników i zagorzałych wrogów, antagonizował i jątrzył. Gorzej, jak jest posucha. I akurat obsługa skypa przez koleżków Macierewicza już się medialnie zgrała, Hofman nie pokazał ptaszka, Tusk nie pojechał do Peru i nie charatnął w gałę, a Miller nie przywalił w Palikota. Trzeba zatem coś wymyślić. Najlepiej coś strasznego. Tylko żeby było odpowiednio straszne, musi być jakiś publiczny wróg. Hm… kogo by tu teraz?… No dawaj – przecież są ci okropni motocykliści. I w ten oto sposób powstaje super hit TVN24 czyli awantura o motocyklistów, którzy jeżdżą na winkle na trasie Wisła – Istebna. Czytamy w newsie: „Ryk silników i wyprzedzanie ‚na milimetry’ to codzienność właścicieli i klientów pensjonatów pod Kubalonką w Wiśle. Droga łącząca Perłę Beskidów z Istebną jest prawdziwym rajem dla miłośników ekstremalnej jazdy na motocyklu.” Jest sensacja, jest konflikt, są ofiary i są łotry. Oczywiście w artykule nie wypowiada się żaden motocyklista, bo po co? Najbardziej zabawne jest to, że nie wypowiada się też żadna ofiara – poszkodowany właściciel pensjonatu, który z powodu tych wrednych motocyklistów traci klientów. Kto zaś się wypowiada? Oczywiście policja. I co policja robi wobec tego haniebnego procederu, w którym motocykliści bezczelnie śmigają z Wisły do Istebnej? Nie zgadniecie… Otóż troskliwa policja wysyła na te trasę policyjne patrole… na motocyklach. Bo oczywiście te policyjne maszyny nie hałasują… ich silniki działają na pensjonariuszy jak balsam na uszy… I właściwie, tak naprawdę, mamy do czynienia z kolejnym newsem, który powstał w dwóch celach: żeby dziennikarz wyrobił wierszówkę i żeby redaktor się ucieszył z sensacji.

A teraz dobra wiadomość – nie wszędzie na świecie jest tak, że motocyklista to zbrodniarz, zbok i łachudra, którą trzeba rąbnąć w ryj na opamiętanie. W takiej bowiem Australii właśnie ruszyła społeczna kampania reklamowa mająca na celu informować pozostałych użytkowników drogi co może być potencjalnie niebezpieczne dla motocyklisty i powodować motocyklowe wypadki. U nas oczywiście nikt na to nie wpadł. Bo i po co? Przecież za news o tym, że ktoś zrobił kampanię promującą bezpieczeństwo motocyklistów nie da się dostać jakiejkolwiek wierszówki…

Reklama „The perfect ride” przygotowana przez organizację Spokes promującą bezpieczeństwo motocyklowej jazdy w stanie Victoria. (Spokes jest częścią rządowej komisji TACs powołanej do opracowania programu zmniejszenia motoryzacyjnych wypadków):

The post Co kraj, to motocyklowy obyczaj… appeared first on Big Biker.

]]>
http://bigbiker.pl/co-kraj-motocyklowy-obyczaj/feed/ 2
Motor czy może jednak motocykl? http://bigbiker.pl/motor-czy-moze-jednak-motocykl/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=motor-czy-moze-jednak-motocykl http://bigbiker.pl/motor-czy-moze-jednak-motocykl/#comments Wed, 14 Aug 2013 06:43:47 +0000 http://bigbiker.pl/?p=88 Siedzisz z gościem przy kawie/piwie/czymś tam i gościu ten z wypiekami na twarzy wypytuje cię o motocyklową pasję. Widać, że kuma bazę i w tyle głowy przyszły biker zagnieździł mu się już na dobre. Kolo tenże jednak co chwila miast … Czytaj dalej

The post Motor czy może jednak motocykl? appeared first on Big Biker.

]]>
Siedzisz z gościem przy kawie/piwie/czymś tam i gościu ten z wypiekami na twarzy wypytuje cię o motocyklową pasję. Widać, że kuma bazę i w tyle głowy przyszły biker zagnieździł mu się już na dobre. Kolo tenże jednak co chwila miast „motocykl” mówi „motor”. Jeśli cię to wkurza to… niestety niesłusznie. Otóż określenie „motor” jest potoczne, a zatem w rozmowie nie dość, że wybaczalne i akceptowalne, to jeszcze absolutnie pełnoprawne. Gorzej kiedy słowo „motor” w kontekście motocykla pojawia się w oficjalnych ogłoszeniach czy też posługuje się nim dziennikarz. Kiedyś w Parku Śląskim zorganizowano zlot motocyklowy i pięknie przyozdobiono trasę przejazdu motocykli w znaki: „Parking dla motorów”. Hm.. Nie wytrzymałem… Zapytałem, zdaje się, że na ich fan page’u, czy to oznacza, że należy podjechać we wskazane miejsce, wymontować z motocykla silnik pozostawiając go zgodnie z instrukcją we wskazanym miejscu, po czym jakoś przemieścić motocykl bez silnika w inne wskazane miejsce? Moje złośliwe pytanie pozostało bez odpowiedzi. Prawda jest niestety druzgocąca: wyraz „motor”, którego możemy użyć w języku potocznym na określenie motocykla, już w języku oficjalnym oznacza tylko i wyłącznie motocyklowy silnik.

Ale tak po prawdzie nie ma co drzeć szat o pierdoły… Poważnie… Nie ma co się zaperzać, wkurzać, rozdzierać koszuli i planować wendetty. Mnie się odmieniło stosunkowo szybko. Pamiętacie protesty motocyklistów na na katowickich i krakowskich bramkach autostrady A4? Kiedy płacili groszami – co później sąd uznał za zgodne z prawem? Kiedy trwał ten protest miałem mieszane uczucia – widząc ówczesnego prezesa Stalexportu, który na okładce jednej z gazet udawał motocyklistę (w rzeczywistości dał się sfotografować na skuterze licząc, że dzięki temu zdjęciu motocykliści go nagle polubią i uznają ze swego) wiedziałem, że żadne protesty niewiele wskórają. I oczywiście miałem rację – stawkę za przejazd autostradą dla jednośladów obniżył dopiero następny prezes – co jest w sumie prześmieszne, gdyż prezes „udawacz motocyklisty” szedł w zaparte, że się nie da.
Ale wracając do meritum – otóż protesty te wywołały dość żywe zainteresowanie mediów – nawet wbrew usilnym staraniom pewnej agencji PR, którą akurat znam aż nazbyt dobrze. I pamiętam jak dziś relację reporterki stacji TVN24, która z wielkim zaangażowaniem opowiadała widzom, co też się działo na autostradowych bramkach. Jak motocykliści „podjeżdżają pod bramki, zatrzymują się i rozpinają skafandry”… Przyznacie, że przy nazwaniu motocyklowego kombinezonu „skafandrem”, powiedzenie na motocykl „motor” to naprawdę wyjątkowo mały pikuś…

The post Motor czy może jednak motocykl? appeared first on Big Biker.

]]>
http://bigbiker.pl/motor-czy-moze-jednak-motocykl/feed/ 2