Właśnie na portalu Motocykl on-line przeczytałem pytanie jednego z forumowiczów o wagę motocyklisty. Chodzi mianowicie o to czy drobnego/chudego motocyklistę wiatr nie zwieje z motorka, o co troszczą się akurat w nadmiarze koledzy forumowicza. Od razu wiadomo, że koledzy znają motocykle jedynie z obrazka albo opowieści internetowych trolli. Pamiętam jak kiedyś jeden z kumpli, rozpoczynających wtedy swoją motocyklową przygodę, trochę się niepokoił podmuchami wiatru podczas jazdy na motocyklu. Podpowiedziałem mu wtedy dla uspokojenia, że powinien w pierwszym rzędzie zwrócić uwagę na to, czy wiatr rzeczywiście działa na niego z taką samą siłą jak na motocykl? Okazuje się, że nie. Z prostego powodu – motocykl ma wielokrotnie od nas większą masę, a zatem to my odczuwamy silniejszy podmuch wiatru niż nasza maszyna. Już sama świadomość, że motocykl na wietrze jest dużo bardziej stabilny niż nam się wydaje, pozwala pozbyć się obawy, że wiatr nas zaraz wywróci. Ta sama świadomość pozwala również na pozbycie się wątpliwości, czy wiatr nas z maszyny zdmuchnie… bo jest się czego trzymać! Czegoś dużo bardziej stabilnego niż my. Kolejna rzecz to praca z wiatrem. O ile wiatr wieje jednakowo z jednej strony, wystarczy pochylić maszynę tak, by dawała temu wiatrowi stabilny opór i jednocześnie jechała w wybranym przez nas kierunku. Trochę to działa jak żaglówka na jeziorze – ustawiamy żagiel tak, by wiatr przenosił swoją energię na ruch łódki. W jeździe na motocyklu ustawiamy zaś motorek tak, by siła wiatru podnosiła go z wymuszonego pochylenia do takiej pozycji, która pozwala na stabilną jazdę.
Gorzej, gdy wiatr wali w nas z boku kolejnymi, nieprzewidywalnymi podmuchami. Potrafią być tak silne, że przesuwają motocykl o pół metra, a nawet metr, w stronę przeciwną. Nie da się wówczas jechać w stałym pochyle, bo nie da się przewidzieć kiedy i jak silny podmuch nastąpi. Co wówczas należy robić? Otóż jechać uważnie, by być na taki podmuch zawsze przygotowanym. Nie jedziemy wówczas przy krańcu jezdni, żeby w razie podmuchu z niej nie wypaść. Należy wybrać taki tor ruchu, który gwarantuje nam odpowiedni i bezpieczny zapas miejsca. I to właściwie cała tajemnica jazdy z wiatrem. Więcej można znaleźć w książkach dedykowanych technice motocyklowej jazdy, ze sławetnym „Motocyklistą doskonałym” Hough Davida L. na czele.
A koledze z forum podpowiadam uprzejmie – jakoś nie słyszałem jeszcze, żeby kogokolwiek z motocykla zwiało:-)
The post Motocyklista jak piórko na wietrze? appeared first on Big Biker.
]]>