The post Markowe internetowe „nibykluby” motocyklowe appeared first on Big Biker.
]]>The post Markowe internetowe „nibykluby” motocyklowe appeared first on Big Biker.
]]>The post Zlot motocyklowy, czyli piwo i kiełbasa… appeared first on Big Biker.
]]>Oczywiście nie zawsze i wszystkie zloty tak wyglądają. Zdarzają się fajne, klimatyczne prawie że rodzinne imprezy, spędy prawdziwych przyjaciół połączonych motocyklową pasją. I oby takich było jak najwięcej. Jeśli łapiesz się do takiej grupy to najprawdopodobniej za organizowanymi przez nich zlotami będziesz tęsknił. Jeśli jednak nie masz tyle szczęścia, to prędzej czy później duże motocyklowe spędy po prostu sobie odpuścisz. Com i ja uczynił…
The post Zlot motocyklowy, czyli piwo i kiełbasa… appeared first on Big Biker.
]]>The post Motor czy może jednak motocykl? appeared first on Big Biker.
]]>Ale tak po prawdzie nie ma co drzeć szat o pierdoły… Poważnie… Nie ma co się zaperzać, wkurzać, rozdzierać koszuli i planować wendetty. Mnie się odmieniło stosunkowo szybko. Pamiętacie protesty motocyklistów na na katowickich i krakowskich bramkach autostrady A4? Kiedy płacili groszami – co później sąd uznał za zgodne z prawem? Kiedy trwał ten protest miałem mieszane uczucia – widząc ówczesnego prezesa Stalexportu, który na okładce jednej z gazet udawał motocyklistę (w rzeczywistości dał się sfotografować na skuterze licząc, że dzięki temu zdjęciu motocykliści go nagle polubią i uznają ze swego) wiedziałem, że żadne protesty niewiele wskórają. I oczywiście miałem rację – stawkę za przejazd autostradą dla jednośladów obniżył dopiero następny prezes – co jest w sumie prześmieszne, gdyż prezes „udawacz motocyklisty” szedł w zaparte, że się nie da.
Ale wracając do meritum – otóż protesty te wywołały dość żywe zainteresowanie mediów – nawet wbrew usilnym staraniom pewnej agencji PR, którą akurat znam aż nazbyt dobrze. I pamiętam jak dziś relację reporterki stacji TVN24, która z wielkim zaangażowaniem opowiadała widzom, co też się działo na autostradowych bramkach. Jak motocykliści „podjeżdżają pod bramki, zatrzymują się i rozpinają skafandry”… Przyznacie, że przy nazwaniu motocyklowego kombinezonu „skafandrem”, powiedzenie na motocykl „motor” to naprawdę wyjątkowo mały pikuś…
The post Motor czy może jednak motocykl? appeared first on Big Biker.
]]>