Od dawna wieść niesie, że Amerykanie przymierzają się do wyposażenia swojej armii w elektryczny motocykl oparty na konstrukcji znanej jako Stealth Bomber. Tymczasem Rosjanie po cichutku… wprowadzają własny. Co najzabawniejsze: ich motocykl jakoś przedziwnie przypomina amerykańskiego Stealth Bombera. Na razie rosyjski twór nie ma nazwy, a portal „English Russia” nazywa go, póki co, „Russian Army Electric Bike”.
Wiadomo o nim na razie tyle, że wygląda zgrabnie i lekko, ma całkiem spory zasięg: 320 km i ma trzy wymienne rodzaje baterii. Każdy z zestawów służy do innej jazdy: pod górkę, szybko i na długim dystansie. Ma też możliwość zamontowania trzech rodzajów broni – to, co widać na jednym ze zdjęć, to zdaje się jakiś nowszy model AK47 (w armii byłem ponad dwadzieścia pięć lat temu, więc wiedzę mam w tym względzie dość przestarzałą). Wiadomo też, że rozwija prędkość maksymalną 110 km/h. Ma też się znaleźć na wyposażeniu rosyjskiej milicji. Portal podaje jedynie „stored in a regular car’s trunk” z czego można wnioskować, że będzie to wersja składana. I to tyle informacji. Co i tak w sumie oznacza dość dużo, jak na standardy informacyjne rosyjskiej armii. Teraz pozostaje czekać na zdjęcie Putina z gołą klatą, który pomyka na tym piździku przez rosyjską tajgę.
Dla porównania zamieszczam też filmik pokazujący amerykański Stealth Bomber. Nie, wcale nie jest podobny…. Ale Rosjanom trzeba przyznać jedno: ich podróba jeździ szybciej od oryginału, bo Stealth Bomber ma maksymalną prędkość jedynie 80 km/h. Czyli jednym słowem Amerykańcy na swoim ustrojstwie Ruskich tym razem nie dogonią…
tylko skąd myśl, że są to motocykle? jeden i drugi pojazd posiada pedały jest więc rowerem, a conajwyżej (elektro) motorowerem… kiedyś funkcjonowała chyba jeszcze nazwa moped…
pzdr. Darek
Moped nie ma nic wspólnego z elektrycznością. Kiedyś w Polsce takim mopedem był pewien model motoroweru „Komar”. Miałeś paliwo-jechałeś; nie miałeś-pedałowałeś. W pierwszych modelach pedały służyły również jako rozrusznik silnika…