Fińska firma Ruste protection specjalizująca się w produkcji motocyklowych protektorów opublikowała właśnie test jeansów z kevlarem. Możemy na nim zobaczyć gościa ciągniętego za samochodem i „jadącego” czterema literami po asfalcie. Jak widać na filmiku, kevlar spełnia swoje zadanie, chroniąc motocyklistę przez 11 sekund „zdrapki” przy szybkości 60 km/h.
Pamiętam, jak nieufni klienci w naszym sklepie dotykali tego żółtego kevlarowego płótna wszytego w jeansy z dość dużą dozą sceptycyzmu. Trudno się dziwić, gdyż żółty materiał nie wygląda zbyt okazale. A jednak ten niezwykły polimer z grupy aramidów potrafi wiele. Jego włókna są bardzo trwałe i odporne na rozciąganie. Materiał został wynaleziony przez Stephanie Kwolek – amerykańską chemiczkę polskiego pochodzenia (tatuś nazywał się Jan Chwałek i wyemigrował z Polski w wieku kilkunastu lat) – w laboratoriach DuPoint. Nazwa Kevlar jest nazwą handlową firmy DuPoint.
Dla dociekliwych cytat z Wikipedii: „Kevlar nie rozpuszcza się w rozpuszczalnikach organicznych, ale rozpuszcza się w stężonym kwasie siarkowym. Jest około 5 i pół raza lżejszy od stali – jego gęstość wynosi 1,44 g/cm³. Swoją wytrzymałość zawdzięcza głównie sposobowi przędzenia włókien. Włókna te wyciąga się z roztworu kevlaru w kwasie siarkowym, w którym powstaje faza ciekłokrystaliczna. Dzięki temu, wyciągane włókno wykazuje wysoki stopień organizacji cząsteczek, nieosiągalny w przypadku przędzenia włókien ze zwykłego poliamidu. Po usunięciu kwasu siarkowego uporządkowanie ciekłokrystaliczne jest „zamrażane” w stanie stałym dzięki występowaniu licznych wiązań wodorowych, które powstają w trakcie krzepnięcia włókien spontanicznie pomiędzy polarnymi grupami amidowymi (-CO-NH-).”
A tutaj test firmy Ruste Protection używającej w swoich produktach właśnie kevlaru DuPoint: