Nie możesz się powstrzymać, żeby nie spojrzeć na przejeżdżający ulicą duży motocykl? Korci cię żeby też spróbować? Jakiś wewnętrzny głos szepcze ci złośliwie do ucha, że musisz mieć własny motocykl, bo gdzieś w głębi duszy jesteś urodzonym motocyklistą? Trafiłeś w dobre miejsce. Ten blog dedykowany jest właśnie tobie. Co rusz spotykam ludzi, którzy mówiąc o motocyklach dostają wypieków na twarzy i jednocześnie nie wiedzą jak i od czego zacząć. Wydaje się to z jednej strony proste: wystarczy sprawić sobie motocykl. Jednak to tylko pozór… W istocie chodzi o to, żeby sprawić sobie motocykl i nie dać się na nim zabić. Nie skończyć w charakterze bezkształtnej mazi, którą służby porządkowe będą zeskrobywać żyletką z asfaltu w takt szlochu twoich najbliższych.
Jak to zrobić? Jak przeżyć i cieszyć się motocyklową pasją, bez uszczerbku na zdrowiu? Stuprocentowej odpowiedzi nikt ci nie zagwarantuje. jednak im rozsądniej podejdziesz do motocykli, im więcej będziesz wiedział o tym jak się ubrać, jak jeździć, na co uważać i czego unikać, tym twoje szanse będą rosły. W większości wypadków to właśnie początek twojej motocyklowej kariery będzie decydujący. Statystki są bezlitosne – najwięcej wypadków śmiertelnych na motocyklach zdarza się w pierwszym motocyklowym sezonie. Wtedy, kiedy ludzie bez doświadczenia, bez umiejętności jazdy, bez opanowania tak podstawowych technik jak na przykład przeciwskręt dosiadają zbyt mocnych motocykli, skacze im adrenalina, buzują hormony i odkręcają manetkę gazu na maksa. Przez chwilę jest fajnie… Szkoda że tak krótko. Ktoś mi ostatnio opowiadał o swoich znajomych, którzy ulegli namowom syna i na osiemnaste urodziny kupili mu pierwszy motocykl. Nie mógł wytrzymać do dnia urodzin – koniecznie chciał wypróbować maszynę wcześniej. Zdążył wyjechać zaledwie kilka kilometrów od domu i… nie wyrobił na zakręcie, wpadł na przeciwny pas ruchu prosto pod rozpędzonego TIRa. Pożegnał się z tym łez padołem jeszcze zanim spróbował zdmuchnąć osiemnaście świeczek na urodzinowym torcie.
Ale dość tych czarnych scenariuszy i straszenia cię zanim jeszcze wkroczyłeś na motocyklową ścieżkę. jeśli uzbroisz się w rozsądek i cierpliwość, to w kolejnych wpisach spróbuję ci podpowiedzieć, o co w tzw motocyklizmie chodzi. Bo to naprawdę wspaniała pasja, ogromna frajda i kupa przyjemności. No i wolność… Wolność przede wszystkim!
Brakło jednego zdania…… posiadanie motocykla- nie czyni Cię motocyklistą.
Nie tylko olej w silniku trzeba mieć.