Historia bobberów sięga lat czterdziestych ubiegłego wieku, kiedy to powracający z wojny amerykańscy weterani i jednocześnie miłośnicy motocykli, postanowili wykorzystać europejskie wzorce. Dostrzegli bowiem, że ówczesne motocykle wojskowe na kontynencie były ogołocone ze wszystkich zbędnych dupereli. Dzięki temu były lżejsze, bardziej niezawodne i jakieś takie fajniejsze. Co więcej, ta inspiracja nie popchnęła Amerykanów do konstruowania nowego modelu motocykla – raczej rozpoczęła swoistą modę na przerabianie dostępnych wówczas na rynku cruiserów. Kupowano więc motocykle i zdejmowano z nich wszystko co tylko się dało, tak jednak, by zachować w pełni sprawną i jeżdżącą maszynę. Potem już, w latach pięćdziesiątych ub. w., ta moda zmieniła się nieco i zaczęły powstawać customowe maszyny w przydomowych szopach i garażach. Idea bobbera do tworzenia własnej konstrukcji nadawała się znakomicie – w końcu motocykl w wersji minimalistycznej był jednocześnie najtańszą opcją stworzenia własnego sprzęta. Jednak bobber od samego początku wypracował pewne konstrukcyjne zasady. Otóż powinien zostać skonstruowany z wykorzystaniem fabrycznej ramy. Tak jednak, by tę fabryczną ramę zmniejszyć do niezbędnego minimum i usunąć z niej wszystkie elementy, które nie mają bezpośredniego wpływu na jazdę. Bobbery też pozbawia się wszelkich chromowanych części, przedniego błotnika i lusterek. Unika się też jak ognia przedłużanych widelców – przez co uzyskuje się bardziej cruiserowy niż chopperowy wygląd. Odstępstwem od tej ostatniej reguły były dwa motocykle z filmu „Easy rider” do dzisiaj uważane za jedne z wzorcowych bobberów. Chociaż, jak się im bliżej przyjrzeć, to jeszcze by się z nich dało pozdejmować całą masą zbędnych i świecących hamoździ. Oczywiście trwa dzisiaj pomiędzy niektórymi motocyklistami spór – jedni uważają, że właśnie choppery (takie jak te z „Easy ridera” to właśnie jedyne prawdziwe bobbery, inni twierdzą, że jest dokładnie odwrotnie – że choppery z „Easy ridera” na skutek modyfikacji ramy przestały być klasycznymi old schoolowymi bobberami). Ta ostatnia opinia ma swoje uzasadnienie, bowiem już w latach sześćdziesiątych wykrystalizowała się zasadnicza różnica pomiędzy chopperami a bobberami. W tych pierwszych ramy były specjalnie modyfikowane, by można w nich było zamontować wydłużony przedni widelec, podczas gdy w bobberach odstąpiono od takiej praktyki.
Na zdjęciu powyżej, współczesny bobber skonstruowany na bazie Hondy Shadow Aero VT 1100 z 1999 r. przez niejakiego Jammiego z Kanady. Poniżej ten model w wersji fabrycznej – czyli bez żadnych przeróbek. Prawdę powiedziawszy jeśli miałbym wybierać, którego bym chciał bardziej (tego na dole mam, więc dylemat raczej dotyczy czy pójść drogą Jemmiego czy też nie), to w zgodzie ze swoim sumieniem musiałbym powiedzieć, że tak najbardziej… ale to naprawdę najbardziej…. to chciałbym mieć obydwa!
Więcej informacji o przerobionym Aero znajdziecie tutaj:
http://www.bikermetric.com/honda-shadow-vt1100-aero-bobber/