Ostatnimi czasy jesteśmy świadkami dyskusji na temat dziennikarsko – celebryckiego udziału w reklamie lub reklamowania jakiegoś produktu niby przy okazji. Jedną dziennikarkę wywalili za reklamę z telewizji, nad drugim trwa sąd. Jedni mówię hańba, inni mówią normalka, bo gdyby dziennikarz nie był celebrytą, to by udziału w reklamie mu nawet nikt nie proponował. Jeszcze inni zaś przekonują, że jak dziennikarz coś reklamuje, to przeczy to idei rzetelnego dziennikarstwa (tak, jakby w mainstreamowych mediach ostała się jeszcze jakaś rzetelność?) I tak trwa ta obłuda – jak zwykle najgłośniej wrzeszczą ci, którym nikt nigdy żadnych reklam nie zaproponował i nie zaproponuje. Z drugiej jest dość duża część dziennikarskiej reszty, która siedzi cicho, bo albo udział w reklamie już ma za sobą, albo pilnie takiej możliwości wypatruje. Osobiście uważam, że celebryci, ludzie z tzw. nazwiskiem medialnym żyją z tego, że mówią: „Napój X piję każdego dnia, gdyż gdybym go nie pił, byłbym gorszym człowiekiem”. Nie wierzycie, że to tak działa? Przypomnijcie sobie sławetną scenę z filmu „Forest Gump”, w której wracający z wojny w Wietnamie Forest słyszy od swojej matki: „Gdybyś powiedział, że te wszystkie mecze ping-ponga wygrałeś w rakietkach tej firmy, to ci mili ludzie daliby nam 25 tys, dolarów”. Nie trzeba dodawać za jaką kasę Forest nabył swój pierwszy krewetkowy kuter… W każdym razie idea product placementu wydaje się być stara, jak świat… Ale zaraz…., zaraz. Jeśli tak, to powinienem teraz strzelić takim przykładem, który by łączył jakieś wielkie filmowe nazwisko z jakąś znaną motocyklową marką… Nie, nie ma takiego przykładu w historii… Przecież dawniej żadna super gwiazda nie zgodziłaby się na taką chamską reklamę motocykli. I nawet gdybyśmy się teraz pokusili o czystą dywagację, w której wyobrażamy sobie coś absolutnie niemożliwego: super gwiazdę kina reklamującą jakąś znaną motocyklową markę. Niech to by była Brigitte Bardot reklamująca Harley Davidsona… A co tam: idźmy w tych marzeniach dalej: niech słynna BB nie dość, że reklamuje motocykle HD, to niech jeszcze śpiewa o nich piosenkę w refrenie wyśpiewując ich markę… Wydaje się, że to tylko zadziwiająca swoją naiwnością mrzonka… No chyba, że załączony poniżej materiał wideo jednak nie jest fake’m.
Translate:
Zapraszam na vloga!
Wszystkich zainteresowanych tematyką inteligencji emocjonalnej, duchowej i psychologii rozwoju zapraszam na vloga:-)
Premiera książki "Motocyklizm. Droga do mindfulness" - kwiecień 2016
Książka "Motocykl po czterdziestce. Zamiast kochanki" jest już do nabycia w księgarniach oraz w septem.pl
Follow me:
Polecam blogi:
Polecam strony:
Partnerzy:
Powiadomienia o wpisach
Zostaw nam swój adres mailowy a będziemy cię informować o nowych wpisach na tym blogu-
Najczęściej czytane
-
Najnowsze wpisy
Najnowsze komentarze
Archiwa
- Marzec 2017
- Luty 2017
- Styczeń 2017
- Grudzień 2016
- Listopad 2016
- Październik 2016
- Wrzesień 2016
- Sierpień 2016
- Lipiec 2016
- Czerwiec 2016
- Kwiecień 2016
- Marzec 2016
- Luty 2016
- Styczeń 2016
- Grudzień 2015
- Listopad 2015
- Październik 2015
- Wrzesień 2015
- Sierpień 2015
- Lipiec 2015
- Czerwiec 2015
- Maj 2015
- Kwiecień 2015
- Marzec 2015
- Luty 2015
- Styczeń 2015
- Grudzień 2014
- Listopad 2014
- Październik 2014
- Wrzesień 2014
- Sierpień 2014
- Lipiec 2014
- Czerwiec 2014
- Maj 2014
- Kwiecień 2014
- Marzec 2014
- Luty 2014
- Styczeń 2014
- Grudzień 2013
- Listopad 2013
- Październik 2013
- Wrzesień 2013
- Sierpień 2013
Tagi
bezpieczeństwo bigbiker chopper cruiser deszcz Goldwing GPS Harely Davidson Harley Davidson HD Hollywood Honda Honda Shadow Indian Junak kask kask damski kierowca kredens kurtka motocyklowa legenda motocykl motocykle motocyklizm motocykliści motocyklowa kurtka motorcycle mtocykl pasja policjant przeciwskręt Rumunia SHL silnik TVN24 Ural WFM wiatr wolność wypadek Yamaha zakręty zdrapka zima zlot motocyklowyMeta
…czyli „Harlej mój…” Dżemu to tylko produkt placement… O tempora… :-/
nie dość że „o tempora”, to jeszcze „o mores” – gdybyśmy tak czytali ze zrozumieniem, to byśmy się może zorientowali, że idąc tropem myślowym oburzonych krzykaczy moglibyśmy dojść do kuriozalnego wniosku, że np Harley Dżemu to właśnie product placement:-)
Ciekawe, czy gdyby Rysiek wiedział co to jest „lokowanie produktu”…
Żeby nie wspomnieć o tym, ile zarobiono na sprzedaży HD, którym poruszał się niejaki Stallone jako Rocky Balboa 😉 Komisję powołać!
No a Fatboy po Terminatorze? Model dzięki temu ocalał… ;-P