Zjawiska „okołomotocyklowe”

Jeden z komentatorów tego bloga (pozdrawiam) napisał, że wykazuję „nieco nihilistyczny stosunek do zjawisk okołomotocyklowych”. Czyli w tłumaczeniu na polski pewnymi zjawiskami okołomotocyklowymi nie jestem zachwycony. No, nie jestem i nic na to nie poradzę. A nie jestem, bo uważam, że:

1. Sam fakt posiadania motocykla nie tworzy jeszcze motocyklisty

Bo motocyklizm dla mnie to odrobina więcej niż posiadanie dwóch kółek – to swego rodzaju filozofia życia. Filozofia, w której wiemy, że oprócz codzienności istnieje jeszcze coś więcej, coś, co czyni nasze życie ciekawszym, lepszym, bardziej spełnionym. I najdziwniejsze jest to, że to dziwne „coś” to niekoniecznie szybkość. I na pewno nie rywalizacja. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano motorcycle philosophy, zjawiska około-motocyklowe | 2 komentarzy

Zanim umówisz się z motocyklistą…

Klika dni temu, na dwóch motocyklowych blogach – Jona Langstopna z Kanady oraz Alicji Elfving z Kalifornii pojawiły się dwa konkurencyjne wpisy. Zaczął Jon od wyliczenia 10 powodów, dla których dziewczyny nie powinny się umawiać z motocyklistami. Na ripostę nie musiał długo czekać – Alicja w tym samym dniu opublikowała dziesięć powodów, dla których z motocyklistami należy się umawiać jak najbardziej. Postanowiłem się przyjrzeć tym argumentacjom:

Argumenty Jona, czyli przeciw:

1. Motocyklista nie nadaje się do kolacji przy świecach, bo najprawdopodobniej ma na sobie dżinsy. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano randka-z-motocyklista | 1 komentarz

Ogłoszenie o sprzedaży motocykla wraz z żoną!

Dlaczego żona powinna unikać stawiania swojego faceta przed dość trudnym dylematem w stylu: motocykl albo ja, wybieraj? Bo, niestety, wielu motocyklistów wobec takiego dylematu może się poważnie zastanowić cóż też powinni uczynić. To z tego powodu w obrazkowych motocyklowych memach tak często przejawia się motyw, że prawdziwe szczęście w życiu motocyklisty to związanie się z kobietą, która podziela jego pasję. Inaczej mamy spory kłopot, z którym nie do końca wiadomo co zrobić. Z jednej strony trudno oczekiwać od motocyklisty, by samotnie szedł przez życie (w końcu natura wyposażyła nas jednak w potrzebę dzielenia życia z drugą osobą). Z drugiej zaś strony, kazać nam wybierać pomiędzy motocyklem a kobietą, to jak kazać dokonywać wyboru pomiędzy wolnością  a życiem, w którym noszony na piersiach balast nie pozwala nam w pełni zaczerpnąć powietrza. Takie życie w końcu stanie się horrorem z siedzącą nam okrakiem na klacie zmorą cieszącą się z każdej chwili bezdechu. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano | 1 komentarz

Biker Babes…

Lata czterdzieste XX weku. Pojawia się zupełnie nowy rodzaj fotografii, której zadaniem jest podkręcić sprzedaż gazet: pin-up. Generalnie i w telegraficznym skrócie chodzi o roznegliżowane zdjęcia ładniutkich dziewcząt, które zostaną docelowo przypięte do ściany (pin-up) warsztatu, garażu czy innego siedliska facetów, znudzonych przebywaniem z innymi facetami. Mechanicy, ślusarze, tokarze i inni twardziele wieszali sobie na narzędziowych szafkach czy też ścianach plakaty z półgołymi laskami, żeby jakoś przetrwać harówę dnia codziennego i od czasu do czasu zawiesić wzrok na czymś, co jest odrobinę bardziej interesujące niż wahacze, rozrządy i gaźniki. W ten sposób wiele gazet znalazło prosty sposób na gromadzenie stałych i wiernych czytelników. Ale czas biegnie nieubłaganie, świat się zmienia i przestrzeń pin-up girls wraz z nim. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano biker babes | Skomentuj

Krótka historia motocyklowej mody

Pierwsi motocykliści zadawali szyku dosiadając swych piekielnych maszyn w tweedowych garniturach i płaskich czapkach. W innym stroju niedzielna przejażdżka ultranowoczesnym, jak na owe czasy, wehikułem musiałaby być zaliczona do nieudanych. A pierwszym seryjnie produkowanym motocyklem była maszyna zwana Hildebrand & Wolflmüller wyprodukowana w Niemczech w ilości zaledwie kilkuset sztuk. Pierwsze egzemplarze tej absolutnej światowej nowości technicznej zobaczyły światło dzienne w 1894 roku. Wówczas jedynym wzorcem, z którego można było zaczerpnąć motocyklowy strój był już szeroko wówczas uprawiany bicycling. Stąd tweedowe garnitury i stąd też płaskie czapki. Co jednak najdziwniejszego – przeznaczenie nakrycia głowy było zupełnie inne, niż dziasiaj moglibyśmy się domyślać.  Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano historia motocyklowej mody | Skomentuj

Najlepiej sprzedający się motocykl świata: Super Cub

60 milionów sprzedanych egzemplarzy w ciągu 50 lat produkcji. Ten absolutny światowy rekord, którego prawdopodobnie już nikt nigdy nie przebije, należy do japońskiej Hondy i jej niewiarygodnie popularnego modelu Super Cub. Zaczęło się od wizyty niejakiego Soichiro Hondy (założyciela koncernu) w 1956 r. w Niemczech, gdzie ze zdziwieniem zauważył jak wielką popularnością na tamtym rynku cieszą się motorowery i lekkie motocykle. Towarzyszył mu drugi macher – Takeo Fujisawa, który w koncernie był odpowiedzialny za finanse i marketing. Uznał on, że, jeśli Soichiro uda się stworzyć motocykl prosty, niezawodny, na każdą kieszeń i do tego taki, który da się prowadzić jedną ręką po to, by drugiej trzymać miskę z makaronem soba, to osiągnie sukces. Miał wtedy powiedzieć do Soichiro: „Jeśli uda ci się stworzyć mały motocykl, powiedzmy o pojemności 50 cc, z pokrywą silnika, pod którą schowasz wszystkie wężyki i przewody, to… mógłbym coś takiego nieźle sprzedać. I nie wiem ile knajp w Japonii oferuje dostawę makaronu, ale zaręczam ci, że każda z nich będzie do tego używać naszego motocykla.” Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano Super Cub | Skomentuj

Handlebar moustache

Podobno wśród hipsterów pojawiła się moda na hodowlę wąsów, zwanych handlebar moustache, których kształt od wielu lat inspirowany jest motocyklową (także rowerową) kierownicą. Przepis na nie jest dość prosty: mają kontynuować linię warg użytkownika, a na końcach zawijać się do góry. Efekt sztywności uzyskujemy za pomocą odpowiedniego zestawu pomad lub specjalnego wosku (receptura podobno dostępna jest tylko dla wtajemniczonych). Szczyt popularności tej zjawiskowej ozdoby męskiej twarzy przypadał na przełom XIX i XX w., a ich wielki powrót ogłoszono w latach siedemdziesiątych ub. w. Ten specyficzny rodzaj wąsisk znany był już podobno w epoce żelaza, o czym mają świadczyć celtyckie malowidła. Wiktoriańska Anglia miała też tutaj dużo do powiedzenia. Potem dziwnym trafem moda na handlebar moustache pojawiła się na Dzikim Zachodzie, gdzie sztywność uzyskiwały dzięki częstemu podkręcaniu paluchami uwalonymi w kurz bezdroży i proch stanowiący pozostałość po odstrzeleniu niepotrzebnych świadków napadu na dyliżans. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano hanldebra moustache, Rollie, Wilhelm II, Wyatt Earp | Skomentuj

RF Safe-Stop, czyli bubel

3 grudnia BBC News opublikowała materiał o projekcie firmy E2V, która zademonstrowała prototyp urządzenia RF Safe Stop. To 350 kilogramowe żelastwo, które za pomocą wiązki fal elektromagnetycznych jest w stanie wyłączyć na odległość urządzenia elektroniczne, a co za tym idzie, doprowadzić do zatrzymania silników pojazdów – samochodów czy motocykli. Jak na razie cała wydolność urządzenia to jedynie 50 m. Oczywiście na forach internetowych, głównie brytyjskich, rozgorzała dyskusja, czy zatrzymanie motocykla w ruchu jest na pewno bezpieczne dla motocyklisty. Kłócą się tam teraz, przy jakiej szybkości w jeździe w linii prostej można bezpiecznie zatrzymać motocykl, a przy jakiej w sytuacji, w której bierze on zakręt. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano RF Safe-stop | Skomentuj

Najbrzydsze motocykle świata

Motocykle są piękne… I owszem, ale nie wszystkie. Czasem się przydarzy projektantom mniejsza lub większa wpadka. Są jednak takie maszyny, w przypadku których podejrzewa się udział działających „undercover” cwaniaków z konkurencji. A celem tej działalności ma być dokumentna kompromitacja swoich wrogów. Są bowiem motocykle tak brzydkie, że od spojrzenia na nie aż nogi wykręca. Nie dość, że wyglądają jakby były na coś chore, to jeszcze czasem nie wiadomo gdzie przód, gdzie tył, a gdzie kierownica. Fiat Multipla przy nich to wysmakowany szczyt motoryzacyjnego dizajnu. Od lat też różne światowe motocyklowe magazyny przygotowują listę najbrzydszych motocykli. Ja oczywiście skupiłem się na cruiserach, turystykach  i chopperach (zwycięzców w innych kategoriach można znaleźć m. in. tuatj: XMotorcycle i tutaj: HubPages. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano Amazonas 1600, Dan Gurney Aligator, Hesketh Vortan, Hyosung Aquila, najbrzydzsze motocykle świata, Sears Puch | 2 komentarzy

Kluby motocyklowe, czyli po raz kolejny czemu mi się to nie widzi

Właśnie wczoraj jeden z motocyklowych kumpli zamieszkujący stolicę naszego pięknego („tak pięknego, że aż się płakać chce” – jak śpiewa Bukartyk) kraju zadał mi niby niewinne pytanie, czy coś bym napisał o klubach motocyklowych i Kongresie. Rozumiem intencję: „czytają twojego bloga motocykliści, więc weź tak nakreśl o co chodzi z tymi motocyklowymi klubami, żeby początkujący motocyklista mógł się pokapować po co ci goście noszą te naszywki na kamizelkach i co one oznaczają”. Hm… To ciężkie zadanie. Bo to sytuacja, w której namawiamy wegetarianina do zrecenzowania ociekającej tłuszczem kiełbasy. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano FG, kluby motocyklowe, MC, RC | 3 komentarzy