Motorcycle product placement

Ostatnimi czasy jesteśmy świadkami dyskusji na temat dziennikarsko – celebryckiego udziału w reklamie lub reklamowania jakiegoś produktu niby przy okazji. Jedną dziennikarkę wywalili za reklamę z telewizji, nad drugim trwa sąd. Jedni mówię hańba, inni mówią normalka, bo gdyby dziennikarz nie był celebrytą, to by udziału w reklamie mu nawet nikt nie proponował. Jeszcze inni zaś przekonują, że jak dziennikarz coś reklamuje, to przeczy to idei rzetelnego dziennikarstwa (tak, jakby w mainstreamowych mediach ostała się jeszcze jakaś rzetelność?) I tak trwa ta obłuda – jak zwykle najgłośniej wrzeszczą ci, którym nikt nigdy żadnych reklam nie zaproponował i nie zaproponuje. Z drugiej jest dość duża część dziennikarskiej reszty, która siedzi cicho, bo albo udział w reklamie już ma za sobą, albo pilnie takiej możliwości wypatruje. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano Brigitte Bargot, | 5 komentarzy

Krótki kurs motocyklizmu: spannering

Trudne słowo. Spannering. Kiedy przeszukać net – nie ma go zbyt wiele. Można je znaleść w ogłoszeniach typu: „New in town, need spannering help!” Sławetny Urban Dictonary podaje następujące wyjaśnienie: „any form of mechanical work on a vehicle, be it a bicycle, motorcycle, car or even a lawnmower” oraz przykładowy dialog: ” – what did you do at the weekend? – I spent all weekend in the garage spannering”. I tak oto dowiedzieliśmy, że planując weekendowo – garażową ceremonię grzebania przy motorku, uprawiamy spannering właśnie. Przyszło mi to do głowy akurat dzisiaj, ponieważ właśnie na popołudnie zaplanowałem sesję spanneringową (och jak pięknie to brzmi, prawda?). Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano spannering | Skomentuj

Wspominamy wielkich motocyklistów: Thomas Edward Lawrence

Wszystkich Świętych do znakomity moment, żeby przywołać pamięć wielkich motocyklistów. Ludzi, którzy z jazdy motocyklem uczynili pasję i którzy, dzięki swej sławie propagowali te pasję wśród innych. Dzisiaj postanowiłem wspomnieć jedno wielkie nazwisko. Człowieka, którego przygodom w 28 lat po jego śmierci poświęcono pełnometrażowy hollywoodzki przebój kinowy z Peterem O’Toolem w roli głównej. To właśnie niezwykłe dzieje Sir Thomasa Edwarda Lawrence’a w Arabii, podczas pierwszej wojny światowej stały się inspiracją dla scenarzystów „Lawrence’a z Arabii”. Swoją wojskową karierę zaczął jako oficer wydziału geograficznego w sztabie brytyjskiej armii w Kairze. Stamtąd szybko dostał się do sławetnego brytyjskiego wywiadu wojskowego SIS (Secret Intelligence Service). Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano , T. E. Lawrence | Skomentuj

Motocyklowy Halloween

Och.. cóż za obrzydliwe amerykańskie „niby” święto, w którym się dzieciakom każe przebierać za upiory, wykrawać czachy w dyni i robić sobie jaja z pogrzebu… Nawet się zorganizowała facebookowa akcja, w ramach której obrońcy tradycji wrzucają na profile obrazki świętych żeby zaprotestować przeciwko temu neopogańskiemu chamstwu gloryfikującemu kościotrupy. I można sobie tylko narobić wrogów, jeśli się odważy przypomnieć temu wielce świętemu bractwu, że nasze rodzime Zaduszki mają swój początek w przedchrześcijańskiej tradycji palenia pochodni mających oświetlać zbłąkanym duszom drogę do nieba – stąd zaanektowany przez Kościół zwyczaj palenia nagrobnych zniczy. Ale co tam… Najciekawsze w tym jest to, że w ramach chrześcijańskiego porządku rzeczy z powodzeniem funkcjonuje pewna liczna dość grupa obywateli, która chętnie bierze udział w religijnych obrządkach (np. w liczbie kilkudziesięciu tysięcy rocznie na Jasnej Górze) i która jednocześnie ten, zgoła halloweenowy, symbol trupiej czachy eksponuje gdzie się tylko da. Ten niezwykły w naszym społeczeństwie fenomen stanowią motocykliści. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano czacha, Hello Kitty, helloween, Jasna Góra, , pielgrzymka motocyklistów | 1 komentarz

Czarny PR, czyli wizerunek motocyklisty

Wczoraj zapodany przeze mnie, a przetłumaczony przez „Potfora” filmik znalazł się na głównej serwisu Wykop. Oczywiście przeczytałem komentarze. Wśród nich zastanowił mnie jeden: „Ja wykopie, ale po co takie materiały na tym portalu, gdzie większa część jego użytkowników nienawidzi motocyklistów, czemu daje upust przy każdej możliwej okazji?” napisał użytkownik Sensum. Czemu mnie to zastanowiło? Bo zdaje się świadczyć o tym, że motocykliści wciąż – mimo wielu społecznych akcji, cierpią na najgorszy z możliwych wizerunków. Można by nawet przerobić dowcip o szczurze i chomiku, w którym ten pierwszy zagaduje drugiego: „Ty, kolego o co chodzi, mamy takie same futerko, wąsy, łapki i nosy, a was wszyscy uwielbiają, a nas nienawidzą”. „Bo widzisz – odpowiada chomik – wy macie ch…wy PR!”. I dokładnie tak jest z użytkownikami drogi – najwięcej przestępstw, wypadków, wymuszeń, idiotyzmów popełniają kierowcy samochodów (co widać na tysiącach filmików co rusz publikowanych w sieci), podczas gdy motocykliści uważani są za ostateczne wcielenie zła. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano wizerunek motocyklisty | 5 komentarzy

Przeciwskręt

To bardzo dziwne zjawisko, dzięki opanowaniu którego możemy sobie czasem na motocyklu uratować życie. Dziwne, bo z pozoru przeczy logice. No, bo tak na „chłopski rozum”, jeśli w trakcie jazdy odepchnę kierownicę motocykla lewą dłonią od siebie, to przecież kierownica skręci się w prawo, a więc motocykl powinien skręcić również w tą stronę. Tymczasem, przeciwskręt jak sama nazwa wskazuje, jest odpowiedzialny za zjawisko dokładnie odwrotne: jeśli w trakcie jazdy odepchniesz lewą dłonią kierownicę, to motocykl pochyli się w lewo i zacznie skręcać również w lewo. Wiem, że to trudno pojąć, a czasem jeszcze trudniej wytłumaczyć. Jednak ta wiedza, a co za nią idzie umiejętność, jest naprawdę bezcenna. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano balansowanie motocyklem, , skręcanie na motocyklu | Skomentuj

Motocykl z silnikiem diesla?

Kiedyś jeden kumpel zadał mi proste pytanie: „Ty, a czemu nie robią motocykli z silnikami diesla?” Prawdę powiedziawszy nie byłem w stanie szybko znaleźć jakiegoś ważnego powodu… No, w sumie to, że nie robią, nie oznacza jeszcze przecież, że nie powinni. W szybkim poszukiwaniu argumentów pomyślałem sobie, że przecież to, że silnik diesla wraz z całym osprzętem zajmuje dużo miejsca (o które w motocyklu raczej trudno) jeszcze się być może dałoby jakoś rozwiązać. Ale jak rozwiązać problem dźwięku? Przecież diesel brzmi tak, jakby walić młotkiem w ruskie imadło i to w katedrze w Köln. Wiem co mówię – mam diesla na czterech kołach. W motocyklu zaś wydaje się to nie tylko rozwiązanie dziwaczne, ale też raczej mało realizowalne. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | 1 komentarz

Dlaczego Gang Dzikich Wieprzy już nigdzie nie pojedzie?

„Wild hogs” tuż po premierze stało się filmem kultowym. I to nawet nie z powodu obsady czy fabuły. Sprawił to zupełnie inny czynnik… Moim zdaniem sam pomysł. Pomysł na to, by posadzić na motocyklach czterech gości przeżywających kryzys wieku średniego i próbujących trochę nachalnie, trochę nieudacznie, odnaleźć w sobie resztki młodzieńczej fantazji, odrobinę przygody, wyprawy w nieznane. Czterej wielkomiejscy kumple – programista, stomatolog, niewydarzony pisarz i upadły biznesmen odnajdują wolność w motocyklowej wyprawie na drugi koniec Stanów. Kiedy wyjeżdżają w podróż, chcą odpocząć od trosk dnia codziennego i nie życzą sobie żadnych kłopotów. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano Disney, , Wild Hogs, Wild Hogs: Bachelor Ride | Skomentuj

Aleja wielkich motocyklistów. Częśc 1: Putt Mossman

Pomyślałem sobie, że blog to w sumie niezłe miejsce, by od czasu do czasu upamiętnić wielkie, motocyklowe nazwiska – ludzi dzisiaj zapomnianych, którzy wykorzystując swoje pięć minut sławy, zwrócili oczy świata na potencjał „dwóch kół”. Na pierwszy ogień wybrałem zadziwiającego osobnika: Putt Mossnam – był największym motocyklowym kaskaderem pierwszej połowy dwudziestego wieku. Ba… są nawet tacy, którzy sądzą, że do dzisiaj nikomu nie udało się pobić mistrza. Powiedzielibyśmy o nim dzisiaj: człowiek z mchu – starając się odcyfrować znaczenie jego nazwiska. Jednak mech kojarzy się z czymś delikatnym, wręcz puchowym. Zaś bohater niniejszego wpisu raczej do ludzi delikatnych nie należał. Możemy go zaliczyć bardziej do grona twardzieli, którzy pokochali motocykle i pokazali światu, że za ich pomocą można wyczyniać rzeczy naprawdę niestworzone. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano , kaskader, motorcyle, Putt Mossman | Skomentuj

Tao motocykla, czyli motocyklizm filozoficzny

Wydana w stanach w 1974 r. książka Roberta Pirsiga „Zen i sztuka oporządzania motocykla” uchodzi w środowisku motocyklowym za rzecz absolutnie kultową. Doskonale oczywiście znaną… Hm… Powiedzmy sobie szczerze – jest znana głównie dlatego, że jest znana. A to oznacza, że wszyscy znają, tylko mało kto przeczytał. Pora zatem rzucić trochę światła nie tylko na tę powieść, ale na przedziwne zjawisko, w którym filozofia upodobała sobie motocykle. A Pirsig nie był ani jedyny, ani też pierwszy, który uznał, że proste i zwyczajne czynności mogą być doskonałym tłem do filozoficznych rozważań. Pierwszy był niejaki Henry Thoreau – amerykański dziewiętnastowieczny pisarz, który nagle i niespodziewanie postanawia uciec od miejskiego zgiełku i zaszywa się w głębokim lesie, we własnoręcznie wybudowanej chatce. Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano czyli życie w lesie, filozofia, Henry Thoreau, Matthew Crawford, , motocyklizm filozoficzny, Robert Pirsig, Shop Class as Soulcraft, tao motocykla, Walden, Zen i sztuka oporządzania motocykla | 1 komentarz