Na wyspie Luzon na Filipinach znajdują się spektakularne ryżowe tarasy okrzyknięte ósmym cudem świata. Jednak w moim przekonaniu prawdziwy cud…, no dobra: dziewiątym cudem świata jest to, co wykombinowała miejscowa ludność – mieszkańcy prowincji Ifugao. Jeśli bowiem ich opowieści są zgodne z prawdą, to już wiadomo kto wymyślił motocykle! Jak sami twierdzą, ta tradycja ma już kilkaset lat. A wszystko wzięło się z tego, że ci goście mają w życiu dość poważnie pod górkę.
I pewnego razu wpadli na pomysł, że skoro wchodzenie pod górę zajmuje sporo czasu, to już schodzenie z góry nie musi. I w tym celu zbudowali specjalne drewniane konstrukcje, za pomocą których zwożą z gór drewno czy też zebrany na tych zarąbistych tarasach ryż. Dziwnym trafem, te ich drewniane i przy okazji pięknie przyozdobione konstrukcje, są bliskie sercu każdego bikera, bo jako żywo przypominają motocykle lub skutery. A zatem, jeśli mieli cokolwiek do zwiezienia z góry, to najpierw pchali puste”skutery” pod górę, potem, już na szczycie, dokładnie przywiązywali do tych „maszyn” to, co było do zwiezienia i dzięki sile grawitacji lądowali na dole w błyskawicznym tempie. Najzabawniejsze jest to, że w dalszym ciągu jest to dla nich doskonały środek transportu w dół – ekologiczny, nie generujący ani spalin, ani też hałasu. W dzisiejszych czasach zmieniła się tylko jedna rzecz – już nie pchają tych „motocyklo-skuterów” pod górkę, tylko hurtem wwożą je tam ciężarówką.
Nie dość tego – raz w roku urządzają na tym czymś wyścigi, wykorzystując siłę grawitacji, by jak najszybciej pokonać trasę z góry na dół. Cała akcja dzieje się w ramach Imbayah Festiwal i stanowi nie lada atrakcję nie tylko dla turystów, ale przede wszystkim dla mieszkańców Ifugao zwanych „ludźmi z gór”. Trasa wyścigu ma siedem kilometrów, a w jej trakcie pięknie przyozdobione „maszyny” osiągają prędkość 50 km/h. Warto dodać, że goście pędzą na nich bez żadnych ochraniaczy czy zabezpieczeń, a to z kolei powoduje dodatkową adrenalinę i w jeźdźcach i w obserwujących wyścig – najmniejszy błąd może kosztować życie!
Akcja na filmie od 0:55 do 2:07
